Jak na zakupy, to do Kalchemu
– Rodzina od dawna kupuje sprzęt głównie u jednego dealera. Z firmą Kalchem współpracujemy już od 2008 roku, właściwie od początku naszej działalności. Pierwszy ciągnik, jaki od nich kupiliśmy, to Landini – wspomina.
Nie ma go już w gospodarstwie, sprzedali go dwa lata temu i zamiast niego kupili ciągnik marki Claas. Obecnie wszystkie posiadane maszyny są tej marki: Claas Arion 820 z 2014 roku, Arion 510 z 2019 roku oraz Axion 810, który Willkommowie kupili dwa lata temu. Do tego posiadają ładowarkę Scorpion 1033 oraz starszy model – Scorpion 6030 z 2014 roku i kombajn Tucano 440.
– Praktycznie cały nasz sprzęt pochodzi z Kalchemu – wyjaśnia rolnik.
Oprócz wymienionych maszyn posiadają także pług, agregat Horsch Terrano, opryskiwacz, przyczepy oraz myjkę:
– Wszystko zakupione w Kalchemie. Współpraca z nimi układa się bardzo dobrze, są bardzo rzetelni i zawsze można na nich liczyć – podkreśla Willkomm.
Kolejnymi powodami, dla których są wierni firmie z Wielkiego Głęboczka, jest serwis i nieduża odległość. Według Mariusza, to również duży atut tej firmy. Większość pracowników serwisu to miejscowi ludzie, więc wszyscy się znają. Dzięki temu kontakt jest świetny:
– Wystarczy zadzwonić do serwisanta, a on nieraz wracając do domu, podjedzie, obejrzy sprzęt i następnego dnia przyjeżdża naprawić usterkę – tłumaczy.
Rolnik zaznacza, że do tej pory nie mieli poważniejszych problemów z maszynami. Co więcej, zimą Kalchem sam proponuje przeglądy w niższej cenie. To bardzo wygodne:
– Zamiast liczyć koszty dojazdu serwisu, możemy przyprowadzić ciągnik do nich i na drugi dzień odebrać gotowy – dodaje.
Na zakończenie Mariusz Willkomm podsumowuje:
– Rolnictwo to ciągłe inwestycje, a przyszłość nigdy nie jest pewna. Jednak będąc dobrze przygotowanymi, można zmierzyć się z wyzwaniami, które nadchodzą.