Edukacja dopełnieniem biznesu
Nie tak łatwo znaleźć w branży maszyn rolniczych firmy, które konsekwentnie i długofalowo wspierają edukację zawodową. Jednym z chlubnych wyjątków na tym tle jest bez wątpienia spółka Kuhn Maszyny Rolnicze z podpoznańskiego Jelonka, która od wielu lat rozwija współpracę z placówkami oświatowymi szczebla akademickiego i średniego. Celem takiego działania jest oczywiście podnoszenie poziomu kształcenia zawodowego w zakresie techniki rolniczej, ale przy tej okazji udaje się upiec „dwie pieczenie na jednym ogniu” - łatwiejsze jest pozyskiwanie profesjonalnych pracowników.
Podpisaliśmy umowy o współpracy z dwoma szkołami średnimi - Zespołem Szkół Przyrodniczych w Poznaniu i Zespole Szkół Rolniczych i Technicznych w Powodowie koło Wolsztyna, oddalonym o około 90 km od firmy. Na kilku płaszczyznach współpracujemy również z Uniwersytetem Przyrodniczym w Poznaniu. Zaczęło się od wykładów i udostępniania maszyn do dydaktyki, uczniowie do nas przyjeżdżali na sesje przy maszynach, dotyczące diagnostyki, systemów GPS itp. zagadnień.
A jak to wygląda w dniu dzisiejszym? W przypadku prostych tematów technicznych, jak np. pługi czy agregaty, wystarczy, że nauczyciele wykorzystują nasze materiały. Tam jednak, kiedy mamy do czynienia z elektroniką, czy elementami rolnictwa precyzyjnego, szkolimy uczniów u nas - pokazujemy, jak się uruchamia i konfiguruje te urządzenia. Jeśli chodzi o kwestie praktyczne, staramy się je robić w Jelonku, choć jeszcze niedawno wykonywaliśmy je na Golęcinie czy w Powodowie, ale m.in. ze względu na pandemię czy mniejszą dostępność maszyn. Co prawda przez ostatnie dwa lata tych zajęć było mniej, ale współpracujące z nami placówki zgłaszają zapotrzebowanie, którego tak naprawdę nie jesteśmy w stanie spełnić, ze względu na ograniczone zasoby ludzkie - wyjaśnia Artur Szymczak, dyrektor zarządzający Kuhn Maszyny Rolnicze.
36 wykładów tematycznych
Dzięki wieloletniej współpracy z placówkami, w firmie Kuhn jest spore grono pracowników posiadających doświadczenie w zakresie przekazywania uczniom wiedzy i umiejętności.
– Nasz zespół ma obycie w kształceniu, potrafi nowego pracownika przygotować, według trochę innych reguł niż zwykle, a trzeba podkreślić, że mamy często do czynienia z uczniami z naprawdę wysoką wiedzą, z synami rolników, którzy nie zadają prostych pytań. W kształceniu uczestniczą głównie sprzedawcy, szef sprzedaży, menadżerowie produktu. Szkolenia prowadzą osoby, które są odpowiednio do tego przygotowane. Motywujemy również naszych pracowników do włączenia się w ten szczytny cel kształcenia przyszłych pokoleń, a korzyścią dla nas jest praktykant lub przyszły klient. Dla nas najłatwiej jest organizować szkolenia dla szkół w okresie zimowym - szkoły dostosowują się do tego oczekiwania. Przed Covid-em przygotowaliśmy 36 różnych wykładów tematycznych, trwających od 1,5 do nawet 2,5 h
– mówi Artur Szymczak.

– Trzeba jednak podkreślić, że wszystko zależy też od nauczycieli. Jeśli jest w szkole ktoś, kto chce się włączyć w nasze działania i chce uczyć, tylko brakuje mu narzędzi albo wiedzy, to nie ma żadnego problemu, aby to realizować. Póki jest ta kadra 40+, pośród której jest wielu nauczycieli z ikrą i powołaniem, to przekazują młodzieży niezbędne emocje. Nie we wszystkich szkołach jest z tym dobrze, przez co uczniowie w niektórych placówkach już na starcie są poszkodowani. A kadrze najczęściej brakuje wiedzy merytorycznej i technicznej dotyczących najnowszych zdobyczy technicznych. Niestety ilość godzin przeznaczonych na niektóre przedmioty jest ograniczona, ale to już od nas niestety nie zależy. Kadra potrzebuje wsparcia merytorycznego, co my jesteśmy w stanie zapewnić na szczeblu lokalnym, na miarę naszych możliwości – uzupełnia dyrektor firmy Kuhn Maszyny Rolnicze.
Zaczyna się od praktyk
Niedobory profesjonalnej kadry pracowniczej odczuwa w ostatnich latach coraz więcej firm z różnych branż. Dotyczy to również dystrybutorów sprzętu rolniczego, którzy cierpią często na brak fachowców w działach sprzedaży czy serwisu.
– Trudność jest obecnie na każdym stanowisku roboczym. Wynika to także z tego, że proces kształcenia jest na znacznie niższym poziomie niż w poprzednich latach. Jeśli mamy dobrego kandydata pod względem merytorycznym, to często ma on problem z językiem obcym. Pomimo tego, że uczniowie często uczą się angielskiego już od szkoły podstawowej, mówią na tyle słabo, że nie mogą współpracować z fabryką. Musimy ich dokształcać i rozwijać w tym zakresie. Co ciekawe jednak, na chwilę obecną najwięcej trudności mamy z pozyskiwaniem księgowych - z racji bliskości dużego miasta - w Poznaniu jest bardzo dużo centrów księgowo-rozliczeniowych dla dużych korporacji i konieczności podążania za niezliczonymi zmianami prawnymi. I tych księgowych faktycznie brakuje
– zauważa Artur Szymczak, podkreślając jednak, że - co oczywiste - nie wszyscy uczniowie czy studenci są w orbicie zainteresowań firmy, nie wszyscy też deklarują chęć podjęcia pracy na proponowanych stanowiskach.
Co ważne jednak, polskie przedstawicielstwo marki Kuhn nie podchodzi do współpracy ze szkołami jedynie jak do biznesu i nie patrzy tylko przez pryzmat własnych potrzeb kadrowych, lecz w szerszej perspektywie. Korzyści ze współpracy są obustronne - firma może liczyć na dobrze wykształconych pracowników, natomiast szkoła na wzbogacenie programu nauczania o elementy podnoszące poziom i atrakcyjność jej oferty edukacyjnej, których bez wsparcia nie byłaby w stanie zrealizować.
– Jest to praca, którą trzeba wykonywać w środowisku, w którym funkcjonujemy. Staramy się to jednak realizować, tym bardziej, że w branży jest mało firm, które zainteresowane są tym, aby od siebie coś dawać. W przypadku współpracy z Uniwersytetem Przyrodniczym, czy szkołami rolniczymi technicznymi trudno jest mówić o korzyściach finansowych. Traktujemy nasze partnerstwo jako inwestycje w przyszłe pokolenia i zależy nam aby nasi pracownicy również identyfikowali się z tą misją. Cieszy nas że studenci czy uczniowie technikum chętnie przychodzą do nas na praktyki zawodowe a po zakończeniu edukacji aplikują do nas do pracy. W trakcie roku akademickiego niektórzy studenci również u nas pracują jako pracownicy. To się też bardzo dobrze sprawdza i jest korzystne tak dla nas, jak i dla studentów. Taka filozofia przynosi efekty, bo na 60 osób pracujących w firmie Kuhn Maszyny Rolnicze, około 10 trafiło do nas po ukończeniu Uniwersytetu Przyrodniczego w Poznaniu, a kolejnych 10 - po współpracujących z nami technikach
– zwraca uwagę dyrektor firmy Kuhn Maszyny Rolnicze.
Chcesz dowiedzieć się więcej? Czytaj atr express - zamów: