Jak po zakończeniu 11 miesięcy br. wygląda rok 2022 z perspektywy firmy Kramp?
Perspektywa Kramp jest bardzo szeroka. Analizujemy własne działania, ale również bardzo mocno obserwujemy konkurencję. Poza marżą i przychodami zaczęliśmy mierzyć również inne wskaźniki, jak wolumen, czyli ilość sprzedawanych towarów i produktów. Dlaczego? W obliczu bardzo wysokiej inflacji, z jaką zmaga się nasz kraj, musimy brać pod uwagę także inne koszty prowadzenia biznesu jak chociażby koszty operacyjne i logistyczne. Nie możemy odnosić się wyłącznie do sprzedaży. Wiele korporacji popełnia ten błąd i gubi się w pułapce sprzedaży. Wystarczy zadać sobie pytanie, czy gdy przychody firm wzrastają dwucyfrowo, to czy te firmy rosną, czy to tylko efekt wskaźnika inflacji?
Staramy się bacznie obserwować branżę oraz jej otoczenie i nie tylko czytać dane, ale przede wszystkim je interpretować. Zauważyliśmy, że rynek, który w pierwszej części tego roku rósł zarówno w obrocie jak i w wolumenie od maja zaczął drastycznie spadać. W związku z tym przeprowadziliśmy szereg badań wśród rolników i dilerów. Szybko okazało się, że wpłynął na to strach, związany z sytuacją za naszą wschodnią granicą, a także z oczekiwania astronomicznych podwyżek cen energii itp.
Spowodowało to, że rynek B2B, czyli sklepy rolnicze szybko się nasyciły. Firmy zatowarowały się w dużym stopniu, aby przeciwstawić się przerwanemu łańcuchowi dostaw towarów i materiałów czy inflacji. Akurat wtedy znajdowaliśmy się w procesie wdrażania nowej strategii Kramp. Przeprowadziliśmy kilkadziesiąt spotkań z właścicielami dużych przedsiębiorstw i z rolnikami. Okazało się, że ich niepewność i obawy, które już wcześniej zakładaliśmy, są bardzo duże. Coraz trudniej wyprodukować czy wyhodować owoce ich ciężkiej pracy.
W międzyczasie zauważyliśmy spadki na rynku nowych maszyn rolniczych, które w obecnej chwili (listopad) są jeszcze większe. Pragnę zaznaczyć, że Kramp współpracuje z większością producentów maszyn, zaopatrując ich w części na pierwszy montaż, stąd tak bliskie nam problemy tej branży. Skąd wspomniane spadki? Powodem było załamanie sprzedaży na rynek Europy Wschodniej (Rosja, Białoruś, Ukraina). Jednak Polacy szybko pokazali, że potrafią się adaptować do nawet trudnej sytuacji. Jeśli nie Wschód, to dlaczego nie Daleki Wschód? Dzięki temu od 3 miesięcy zamówienia znów rosną, a maszyny trafiają m.in. na rynki azjatyckie.
W ciągu ostatniego roku przeprowadziliśmy dużą rewolucję w naszej organizacji. Była ona związana m.in. ze zmieniającymi się uwarunkowaniami gospodarczymi, ale przede wszystkim z naszą wizją rozwoju.
Mówi Pan o rewolucji w działaniu, a jej najjaskrawszym przykładem jest wygaszanie działalności marki Grene i wprowadzanie konceptu „PbK”...
....