Przed decyzją o zakupie przyczep zbierających marki Pöttinger, gospodarstwo korzystało z tradycyjnych metod zbioru zielonki, takich jak zbiór w baloty. Koszty związane z pracą, foliami oraz utylizacją balotów, a także nierówna jakość paszy, skłoniły jednak właścicieli do poszukiwania bardziej efektywnych rozwiązań.
– Na testach mieliśmy maszyny kilku marek. Pöttinger sprawdził się jednak najlepiej, głównie pod względem szybkości wyładunku. Nie mniej ważna jest bliskość serwisu – do Kisielic, gdzie mieści się firma Agroperfekt, mamy 70 km. Zresztą współpracujemy z nią z powodzeniem od ponad 10 lat – mówi Patryk Kamiński, współwłaściciel gospodarstwa.
Pierwsza przyczepa Pöttinger Jumbo 7450 na podwoziu tandem (pojemność DIN 45 m³) została zakupiona w 2021 r., a w kolejnym sezonie dołączyła bardziej zaawansowana wersja – największa w ofercie firmy - Jumbo 8520 (52 m³, współpracują z ciągnikami, odpowiednio Fendt 828 i Fendt 942). Dzięki tym maszynom, wyposażonym w inteligentną ścianę zagęszczającą, gospodarstwo mogło całkowicie zrezygnować z balotów na rzecz bardziej efektywnego pryzmowania. To kolejna z ważnych inwestycji przeprowadzonej w miejscowości Krzykały, po ukończeniu w 2021 r. nowej obory z dojarnią karuzelową firmy DeLaval na 40 stanowisk udojowych (łącznie stado liczy ok. 1000 sztuk, w tym 400 krów dojnych).
Korzyści z użytkowania
Maszyny Pöttinger przyniosły gospodarstwu wiele korzyści. Przyczepy te umożliwiają precyzyjne cięcie zielonki na długość 3-4 cm (w modelu Jumbo 8520 – ok. 2,5 cm, co okazuje się przydatne przy zbiorze lucerny), co znacznie poprawiło jakość paszy. W efekcie, jak zauważa Patryk Kamiński, po wprowadzeniu nowej technologii, produkcja mleka wzrosła o ok. 1000 litrów na krowę rocznie (do poziomu ok. 12,5 tys. litrów na sztukę).
– Przyczepa Pöttinger naprawdę zrobiła różnicę – od momentu jej wprowadzenia wydajność wzrosła, a krowy zaczęły lepiej przyswajać paszę, która teraz ma jednakową strukturę – podkreśla rolnik. – Korzyści jest jednak znacznie więcej. Istotnie ograniczyliśmy czas pracy, a do tego rozwiązaliśmy problem kosztów folii i jej późniejszej utylizacji – dodaje.