Jan Skrzypczak: Niewątpliwie wsparcie unijne znacznie wpływa na sprzedaż nowych maszyn rolniczych w Polsce. Każda sytuacja powodująca obniżenie lub wstrzymanie tych środków będzie miała ogromny wpływ na całą branżę rolniczą w naszym kraju. Jeśli rządzący nie osiągneliby w temacie budżetu porozumienia, to w kolejnych latach odczulibyśmy znaczne przyhamowanie inwestycji w gospodarstwach rolnych.
Grzegorz Jankowski: Nie chciałbym wchodzić w tematy polityczne. Budżet unijny jest niezmiernie istotnym aspektem funkcjonowania naszej branży. Jak powszechnie wiadomo, znaczna część inwestycji w maszyny odbywa się przy wsparciu funduszy unijnych. Blokada tych środków mogłaby mieć gorsze skutki niż Covid-19. Jestem umiarkowanym optymistą i nie zakładałem „najczarniejszych scenariuszy”. Liczłem na odrobinę zdrowego rozsądku naszych decydentów. Nowy budżet to przecież nie tylko nasza branża.
Przed prowadzącym własną firmę stoi zawsze wiele zagrożeń. Należy je brać pod uwagę, ale nie mogą nas paraliżować. Bazując na 20 latach doświadczenia w branży, zaryzykuję tezę, że najbliższy 2021 rok nie będzie dla nas łatwy, ale ufam, że zakończy się pozytywnie.
Marcin Wroński: Jeśli chodzi o prognozę sprzedaży w 2021 r., to podejrzewam, iż ukształtuje się ona na poziomie o około 10-20% niższym niż w tym roku.
Adam Seliga: To jest temat bardzo szeroki i nie wiemy, jaki to by miało bezpośredni wpływ na sprzedaż. To, co będzie miało naszym zdaniem duży wpływ na przyszłoroczną sprzedaż, to przede wszystkim podpisywanie umów przez ARiMR z programów 2014-2020. Miały być w tym czasie rozdysponowane środki, które są jak na razie wydatkowane w ok. 50%… W jakim tempie i czy będą rozdysponowane, to niestety jest pytanie do ARiMR, która pomimo zmiany dyrektorów niewiele przyspiesza te wypłaty. Trudno mówić o kolejnych latach budżetowych, skoro takie zapóźnienie jest w bieżących programach. Wpływ będzie miała też kwestia ustawy „5 dla zwierząt” - czy będzie ponownie procedowana w Sejmie i w jakim zakresie. Jeśli zostanie uchwalona, część klientów odpadnie, bo zakaże im się produkcji. Należy też zwrócić uwagę, że w mniejszych mocach ciągników zostały wdrożone dość rygorystyczne normy czystości spalin, co powoduje dość znaczny wzrost cen takich silników rzędu 10-15%, a takiego przyrostu dochodów u rolników nie widać - dotyczy to ciągników małej mocy i ładowarek przegubowych. Niewiadomą jest również strefowanie odnośnie ASF, gdzie wolno hodować, a gdzie nie - i jak ta strefa się będzie powiększała czy zmniejszała. Pomimo wielu lat walki z ASF jedynym skutkiem jest powiększanie stref i ograniczanie hodowli zwierząt - jeśli ta sytuacja będzie kontynuowana, to i ceny zbóż będą niskie, ponieważ nie będzie takich potrzeb paszowych - przynajmniej tego obawiają się mniejsi rolnicy.
Bartosz Pszczółkowski: Kolejne cięcia budżetu unijnego mogłyby dodatkowo pogłębić kryzys. Największym zagrożeniem, mającym ogromny wpływ na znaczny wzrost cen sprzedaży ciągników rolniczych w Polsce w najbliższych latach jest kolejna zmiana norm emisji spalin. Od roku 2021-2022 wszystkie sprzedawane ciągniki rolnicze w Polsce będą musiały spełniać bardzo wysoką normę Stage V. Moim zdaniem bardzo mocno wpłynie to na drastyczny spadek sprzedaży nowych ciągników w Polsce w najbliższych latach. Nie nastąpi to jeszcze w roku 2021, gdzie importerzy i dilerzy będą sprzedawali swoje stoki magazynowe. Prognozuję, iż rok 2022 może przynieść znaczne załamanie rynku nowych ciągników rolniczych w naszym kraju.
Mateusz Kunert: W mojej ocenie było to niestety duże ryzyko dla naszej branży. W dalszym ciągu inwestycje naszych klientów w dużej mierze opierają się na różnego rodzaju wsparciach unijnych. Ich ewentualny brak bądź zmniejszenie mogłoby znacząco wpłynąć na kondycję i kształt całej branży. Co do roku 2021, to mam nadzieję, że będzie nie gorszy niż obecny.
Marek Kunce: Bez unijnych środków pomocowych nasze rolnictwo nie jest w stanie się rozwijać w dotychczasowym tempie. I gdyby tych środków zabrakło na kolejne lata, to niedobrze wróżyłoby nie tylko naszemu rolnictwu, ale także krajowi. Kolejny rok będzie siłą rozpędu dobrym rokiem dla naszej branży, w którym będą jeszcze realizowane wcześniej złożone wnioski PROW, ale przy trwaniu takiej polityki rządu kolejne lata mogą okazać się katastrofalne dla wszystkich Polaków. Wszyscy mamy jednak nadzieję, że zwycięży zdrowy rozsądek, a także dobro naszego kraju i jego obywateli.
Kamil Mitura: Uważam, że rok 2021 będzie w rolnictwie na przyzwoitym poziomie. W ARiMR w dalszym ciągu rozpatrywane i realizowane są wnioski z perspektywy 2014-2020. Kolejne lata bez środków unijnych nie rysowałyby się jednak w różowych barwach zarówno dla firm obsługujących rolników, jak i dla nich samych.
Chcesz dowiedzieć się więcej? Czytaj atr express 24/2020 - zamów:
bezpłatny egzemplarz prenumeratę