Wdrożenie pracy w trybie zdalnym, zwiększenie poziomu cyfryzacji, zmiany w ofercie, niepewna przyszłość to tylko niektóre ze skutków wybuchu epidemii koronawirusa. W rozmowie z Grzegorzem Antosikiem mówi o tym Jakub Poręcki, dyrektor zarządzający, obszar małych i średnich przedsiębiorstw, Santander Leasing oraz Tomasz Remiszewski, dyrektor handlowy BNP Paribas Leasing Solutions.
Jak zmieniło się funkcjonowanie firm leasingowych podczas pandemii?
Jakub Poręcki: Firma Santander Leasing jest bardzo zaawansowana technologicznie i w ostatnich latach duże środki zainwestowała w rozwój narzędzi IT. Okazało się, że nie musimy spotykać się face-to-face, bo możemy to robić zdalnie przez wideokonferencje. Mój osobisty odbiór, z którym nie zgadza się do końca część koleżanek i kolegów jest taki, że system pracy zdalnej wydaje się być bardziej efektywny. W spotkaniach face-to-face widać tendencję do większego słowotwórstwa, szerszego opowiadania. Natomiast kiedy pracujemy zdalnie, wychodzą same konkrety. Okazało się, że zdalnie można pracować bardzo efektywnie. Oczywiście nie oznacza to całkowitej likwidacji spotkań face to face - to na dzisiaj wydaje się być niemożliwe.
Chcesz dowiedzieć się więcej? Czytaj atr express 14/2020 - zamów:
bezpłatny egzemplarz lub prenumeratę