– Przede wszystkim zmieniliśmy sposób współpracy z klientami. Sytuacja rynkowa zmusiła nas do bardziej rygorystycznego pilnowania, zarówno terminów odbiorów, jak i płatności. Jeśli chodzi o asortyment, to jest on w sposób bardzo elastyczny na bieżąco aktualizowany, zgodnie z oczekiwaniami klientów – wyjaśnia Mateusz Potrykus, dyrektor zarządzający Bondioli & Pavesi.
Bogaty asortyment działającej od roku 1950 firmy Bondioli & Pavesi obejmuje trzy podstawowe działy. Najważniejszy dział – przeniesienia napędu mechanicznego oraz hydraulicznego. Oprócz wałów teleskopowych, solidnych, trwałych i bezpiecznych, wyróżniających się przy tym innowacyjnymi rozwiązaniami, dostarcza również m.in. różnego rodzaju przekładnie(kątowe, równolegle, specjalne),a także pompy i silniki hydrauliczne(zębate, tłoczkowe),rozdzielacze, zawory, chłodnice oleju i inne elementy hydrauliki siłowej, pozwalające na kompleksową zabudowę układu przeniesienia mocy w konstruowanych maszynach rolniczych, komunalnych i leśnych.
W dziale drugim firma oferuje kompleksowe rozwiązania dla opryskiwaczy, w tym pompy, rozdzielacze, zawory, filtry, rozpylacze, komputery sterujące. W trzecim – technikę asenizacyjno-pompową, znajdującą zastosowanie w wozach asenizacyjnych dla rolnictwa i gospodarki komunalnej. Większą część asortymentu stanowią wyroby własnej produkcji oraz pochodzące ze spółek należących do Grupy Bondioli & Pavesi.
Jak firma Bondioli & Pavesi radzi sobie w obecnej sytuacji rynkowej?
– Branża rolnicza rzeczywiście jest obecnie w słabszej kondycji, ale patrząc tylko na wycinek maszynowy, widać duże zróżnicowanie w zależności, np. od tego jaką grupę maszyn produkuje konkretny producent, do jakiego konkretnego odbiorcy jest dostarczany. Zdecydowane spadki widać w odniesieniu do mniejszych gospodarstw rolnych, w związku z tym my też założyliśmy spadek sprzedaży w całym 2024 roku. Pamiętamy jednak o tym, że w ubiegłym roku rynek był mocno przeszacowany i powinniśmy raczej odnosić się do okresu przed wybuchem pandemii Covid-19. Obecnie koncentrujemy się przede wszystkim na tym, aby upłynnić towar zalegający jeszcze w magazynach – kwituje Mateusz Potrykus