Firma Anderwald z siedzibą w miejscowości Kadłub działa od 2003 r. Od ponad 10 lat związana jest z marką Valtra, do której wiosną 2018 r. dołączył Fendt - kolejna marka należąca do koncernu AGCO. Poza tym od 2008 r. Anderwald jest wyłącznym importerem rozsiewaczy Bogballe na rynek polski, a na rynku lokalnym, czyli Opolszczyźnie i Górnym Śląsku, dystrybuuje maszyny JCB, Heva, Joskin czy Brantner. Firma zajmuje się rzecz jasna również sprzedażą części zamiennych i usługami serwisowymi, a także świadczy usługi siewu kukurydzy i zbioru zielonek, prowadzi też wynajem ciągników. – Sprzedaż w bieżącym sezonie jest nieco wyższa niż w zeszłym roku, który dla naszej firmy był najlepszy w historii. O ile np. w przypadku Valtry sprzedaż jest stabilna, tak jeśli chodzi o Fendta - wzrosła dwukrotnie, do udziału w rynku na poziomie 3,2%. Nie mamy przy tym problemów z serwisowaniem nowej marki - pracujemy w sumie na tych samych komputerach diagnostycznych. A jeśli chodzi o kombajny - radzimy sobie z wezwaniami serwisowymi w czasie żniw – mówi Jan Anderwald, właściciel firmy.
Lepiej w grupie niż w pojedynkę
Standardem w przypadku firm handlowych należących do sieci sprzedaży konkretnej marki jest wymiana doświadczeń w tym gronie. Trudniej jednak zyskać informacje o tym, co „w trawie piszczy” u konkurencji. Czy jest na to jakiś skuteczny sposób? – Coraz więcej firm w Polsce przekonuje się, że działanie w pojedynkę na dłuższą metę nie wychodzi ze względów ekonomicznych, a także z powodu realiów współpracy z dostawcami, którzy zawsze chcą mieć silniejszą pozycję od dilera. Chcąc nawiązać współpracę z nowym dostawcą, a nie mając żadnej „historii”, mogę dostać co najwyżej standardowe rabaty na maszyny, a przy tym restrykcyjne warunki płatności. Start znacznie ułatwia przynależność do sieci Promodis, która szczyci się nieskazitelną współpracą z wieloma firmami. Do tej sieci należą firmy współpracujące z różnymi dostawcami. Liczę na wymianę doświadczeń między firmami - takie informacje są bardzo cenne, a także na realizowanie wspólnych zakupów maszyn, co przekłada się na korzyści dla każdej z firm, mogących kupić produkt od dostawcy jak najtaniej. Liczę na korzyści z działania w grupie, lepszego niż w pojedynkę – przekonuje właściciel firmy Anderwald. – Zastanawiałem się nad tym przez kilka miesięcy, a potem - niczym w elitarnym klubie - moja kandydatura polecona przez firmę Agroperfekt została przyjęta przez pozostałych członków Promodis – dodaje.
Zasadą doboru firm należących do sieci Promodis jest nadawanie „na jednych falach”. – Udziałowcy są odpowiednio selekcjonowani. Już po pierwszych spotkaniach w ramach grupy mogę powiedzieć, że są tutaj ludzie, z którymi można szczerze porozmawiać o wszystkich problemach, plusach i minusach w branży, tak jakbyśmy się znali ze 20 lat. Bez żadnego „picu” – twierdzi Jan Anderwald. – Najlepiej to oddaje takie powiedzenie - „jak chcesz biec szybko, to musisz biec sam, a jak chcesz dobiec daleko - to w grupie”. Do uczestnictwa w elitarnej sieci Promodis nie każdy się nadaje, dlatego bardzo cieszę się, że obecnie tworzą ją w Polsce ludzie szczerzy, otwarci - to wielka wartość naszej grupy. Grupy, która działa bardzo elastycznie i jest w stanie szybko odpowiadać na zmieniające się warunki rynkowe – dodaje z uśmiechem Krzysztof Kinstler, dyrektor handlowy polskiego oddziału sieci Promodis.
Będzie sklep
Dzięki współpracy z siecią Promodis firma Anderwald może uzupełnić swoją ofertę asortymentową. – Jestem w stanie wygenerować większy obrót i wyższą marżę, co w skali roku istotnie przekłada się na wynik finansowy. Większe portfolio produktowe daje większą możliwość dostosowania oferowanych technologii do rynku lokalnego. Stawia to klientów współpracujących z naszą firmą w pozycji uprzywilejowanej – mówi Jan Anderwald. W związku z akcesem firmy Anderwald do sieci grupującej w Polsce już 10 firm handlowych działających w segmencie sprzedaży maszyn rolniczych, trwają prace przygotowawcze nad uruchomieniem w nowej lokalizacji sklepu samoobsługowego części zamiennych, według znanego w innych częściach kraju rozwijanego od 1984 r. konceptu Promodis. – Jak mam możliwość skorzystania z tych doświadczeń, to z nich korzystam. Gdybym w kwestii budowy sklepu z częściami - przejrzystego, poukładanego, z bardzo szeroką ekspozycją towaru - chciał działać we własnym zakresie, to nie wiem, jakbym się starał i tak popełniłbym masę błędów – uważa Jan Anderwald.
Stabilny partner
Budowa „marketu” z częściami zamiennymi to tylko jedno z planowanych w najbliższym czasie przedsięwzięć firmy Anderwald, aktywnie reagującej na zmiany odczuwane przez wiele przedsiębiorstw w branży. Jak zatem wygląda na najbliższe lata scenariusz autorstwa Jana Anderwalda? – Wiele zależy od tego, jak się zachowa rynek. Chcę jednak, aby niezależnie od zmian moja firma zachowała stabilność i była odpowiednim partnerem dla naszych dostawców i klientów. Plan jest taki, aby firma Anderwald zwiększała swoje udziały w rynku, na którym liczba klientów - stawiających na coraz lepszą obsługę - będzie sukcesywnie spadać. Dlatego też planuję zwiększenie zatrudnienia o serwisantów, handlowców w terenie i sprzedawców części. Nie jest to łatwe, bo od dawna na Opolszczyźnie sytuacja na rynku pracy jest bardzo trudna – podsumowuje Jan Anderwald.